Co z PRL zostało w marketingu?
Badania na temat wrażliwości cenowej
Kinoulty Research przeprowadziło w Polsce, Czechach, na Węgrzech i na Litwie porównawcze badania na temat wrażliwości cenowej konsumentów na tych rynkach.
Sieci handlowe walczą o klientów cenami. Badania, które zostały przeprowadzone pokazują, jaka jest świadomość cenowa konsumentów, czyli po prostu, czy wiedzą oni, ile płacą za produkty w swoim supermarkecie lub hipermarkecie.
Relacja poziomu ceny, a gotowość do zakupy danego produktu
Wrażliwość cenowa to najprościej mówiąc relacja między poziomem ceny, a gotowością do zakupu danego produktu. Jeśli wrażliwość cenowa jest wysoka, to nawet niewielki ruch ceny w górę oznaczać będzie znaczny spadek sprzedaży, a ruch ceny w dół – jej wzrost.
↗ A w Polsce, przez gospodarkę centralnie sterowaną, dalej czujemy niepewność i brak otwartości dla nowych marek i innowacji. Lubimy slogany pod tytułem ,,wielopokoleniowa firma z tradycją’’ – to dla nas pewnik dobrej ceny i gwarancja jakości.
Wyniki badań Kinoulty Research:
Najwięcej dobrze znających ceny konsumentów odnotowano w Polsce – 38%.
Jest to bardzo wysoki wynik – wyraźnie wyższy od tych z:
- Litwy (28%),
- Węgier (22%)
- czy też z Czech (14%)
Wśród czeskich i węgierskich konsumentów odnotowano największy odsetek tych, którzy ufają cenom swego ulubionego sklepu i nie zależy im na bardzo dokładnej znajomości cen.
Wrażliwość cenowa i marketing w Polsce
Jak widać, Europę Środkową – w porównaniu do innych części Europy – charakteryzuje wysoka wrażliwość cenowa. Szczególnie w Polsce wynika to nie tylko z niskiego poziomu dochodów.
Produkty markowe w naszym kraju pojawiły się stosunkowo niedawno – obyczajowość, która została w Polsce po latach PRL-u ciągle każe nam być dociekliwym i szukać dziury w całym, więc trudno nam zaufać marce.
Często słyszy się, ze ktoś chce nam coś ,,wcisnąć’’, a Polacy w większości nie rozglądają się za dobra jakością – a jedynie za ,,fajną’’ promocją.
No i oczywiście – kulturowo – ciągle chcemy czegoś za darmo. Konsumenci od wczesnych lat 90-tych byli „bombardowani” przez ogromny wybór nowych kategorii i marek, a w takiej dynamicznej rzeczywistości trudno było zbudować lojalność wobec marek.
Niestety, Czesi i Węgrzy bardziej ufają swoim sklepom.